sobota, 6 lipca 2024

Jagodzianki z dziurką (albo bez)

 


Gdy tylko zaczyna się sezon ogórkowy/jagodowy media trzęsą się od licytacji: kto, za ile i jaką ilością jagód wypełnił jagodzianki. Te wygrywające rankingi, wyglądają już jak karykatura bułek drożdżowych, bo – uwaga – jagodzianki to drożdżówki z jagodami, a nie na odwrót. Cóż, cukiernie i piekarnie chcą zarabiać i nic w tym złego. Na mnie, niestety, nie zarobią. 😊

Tym razem powstały jagodzianki chyba idealne – nie popękały (poza jedną), mają kształt, wielkość i zawartość taką, jak wg mnie być powinna. Proponuję wersję z dodatkiem, czyli kremem wewnątrz oprócz jagód, ale jeśli ktoś woli klasykę – proszę bardzo, tylko wtedy radzę użyć większej ilości jagód.

A jeśli chcecie dodatkowo, nie tylko samym smakiem poprawić sobie nastrój, to policzcie ile musielibyście zapłacić za 15 takich bułek w jakiejś modnej, jagodziankowej miejscówce. A w tym sezonie za jedną bułkę we Wrocławiu płaci się już nawet ponad 30 zł. Czy będzie tak pyszna jak te „moje”/”wasze”? Ręczę, że nie.

No i jak to się stało, że jagodzianki nie popękały? Przypuszczam, że dobre jest ciasto – sprężyste, wytrzymałe, a jednocześnie delikatne. Poza tym po włożeniu bułek do piekarnika piekłam je najpierw przez 5 minut tylko od spodu, by potem włączyć opcję góra-dół. Powoduje to łagodny, początkowy etap rośnięcia, ciasto nie reaguje gwałtownie na temperaturę. No i do środka dodałam bułkę tartą, która pewnie „zbiera” nieco sok wydobywający się z jagód.

Składniki (na 15 bułek):

500 g mąki (pół na pół: tortowa i chlebowa 720),

50 g drożdży,

Szklanka mleka,

4 pełne łyżki cukru,

Cukier waniliowy/ekstrakt waniliowy,

125 g masła,

3 żółtka,

Spora szczypta soli.

DO ŚRODKA

400-450 g wypłukanych i osuszonych jagód (w opcji bez kremu – 550-600 g),

Bułka tarta,

Cukier.

KREM

Budyń waniliowy bez cukru,

2 szklanki mleka,

3 łyżki cukru,

Łyżka masła,

Ser mielony (taki do sernika, najlepiej „Ulubiony” z Wielunia) – 200 g.

DO POSMAROWANIA

Jajko rozbełtane z łyżką mleka

KRUSZONKA

50 g mąki tortowej,

40 g masła,

25 g cukru pudru.

Z rozkruszonych drożdży, 1 łyżki cukru, 2 łyżek mąki i lekko podgrzanego mleka robimy rozczyn – mieszając wszystko do dokładnego połączenia składników. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Topimy w rondelku masło – powinno nieco przestygnąć.

Ubijamy żółtka z resztą cukru, do momentu, gdy powstanie jasna, puszysta masa. Dodajemy do niej wyrośnięty rozczyn i cukier waniliowy (2 łyżeczki)/ekstrakt waniliowy (łyżeczka). Mieszamy na wolnych obrotach miksera, dodajemy porcjami mąkę, sól, a następnie – roztopione masło. Wyrabiamy ciasto, aż stanie się jednorodne i elastyczne – przy pomocy miksera z mieszadłem-hakiem, potrwa to ok. 10 minut.  Ciasto odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce – na ok. 40-50 minut, powinno podwójnie zwiększyć swoją objętość.

Z mąki, masła i cukru przygotowujemy kruszonkę – rozcierając w palcach składniki na drobne okruszki.

Po wyrośnięciu krótko wyrabiamy ciasto, ważymy je i dzielimy na 15 równych porcji (moje miały po ok. 63 g). Formujemy kulki, wałkujemy każdą na placuszek, posypujemy go niecałą łyżeczką bułki tartej, wykładamy 2 porządne łyżki jagód, posypujemy łyżeczką cukru. Zlepiamy placuszek jak duży pieróg, sklejając dokładnie ze sobą brzegi ciasta. Podwijamy końce pod spód, formując ładny, wrzecionowaty kształt. Układamy bułkę łączeniem do dołu na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przydadzą się dwie duże blachy – jagodzianki muszą mieć miejsce, nie powinny się sklejać ze sobą. Pierwszą blachę odkładamy do lekko ciepłego (nie za gorącego!) piekarnika, po chwili dokładamy drugą. Bułeczki powinny „ruszyć” i lekko się powiększyć, potrwa to ok. 20 minut.

Gotujemy 1,5 szklanki mleka z 3 łyżkami cukru. W reszcie mleka rozprowadzamy budyń, dodajemy go do gotującego się mleka, mieszając energicznie np. mieszadłem z miksera ręcznego. Gęstą masę budyniową zdejmujemy z ognia i od razu dodajemy do niej ser i masło. Mieszamy do połączenia wszystkich składników.

Napuszone bułeczki wyjmujemy z piekarnika, włączamy go, by się nagrzał do temp. 180 stopni (góra/dół).

Smarujemy bułeczki jajkiem z mlekiem, posypujemy kruszonką. Wstawiamy jedną blachę do nagrzanego piekarnika i ustawiamy na 5 minut grzanie tylko od spodu. Po tym czasie ustawiamy grzanie góra-dół i pieczemy jeszcze przez 13 minut. Tak samo robimy z drugą blachą.

Gdy jagodzianki się upieką, czekamy 15 minut, by przestygły. Krem umieszczamy w szprycy z końcówką do nadziewania pączków i nadziewamy każdą bułkę.

Oczywiście można nie dodawać kremu, tylko dorzucić więcej jagód do środka. Ale – po pierwsze: ciężej będzie sklejać bardziej wypełnione ciasto, a po drugie: jeśli raz spróbujecie tego połączenia, opcja bez kremu wyda się wam uboższą krewną tej wypasionej, bogatej Królowej Jagodzianek.  

Przyznać muszę, że niewiele jest lepszych, drożdżowych wypieków od leciutko ciepłej jagodzianki z kremem. Chrupiąca kruszonka dopełnia ten cud. Na drugi dzień bułeczki smakują równie bosko, choć kruszonka już nie chrupie. 

Zainspirował mnie przepis umieszczony na gotujzcukiereczkiem.pl. Dziękuję!