piątek, 12 czerwca 2020

Makaron z jabłkiem wytrawnie


Od razu spodobał mi się ten - bardzo we włoskim stylu - przepis, ledwo zerwałam kartkę z kalendarza.
O rany, to już 12 czerwca, za moment początek lata i dnia zacznie ubywać. A tu tyle do zrobienia, do zachwycenia, do zjedzenia... Nie ma co odkładać na później, trzeba działać, a to proste i szybkie danie będzie nie tylko czymś nowym, ale pozwoli też oszczędzić czas, by spędzić go w jakichś miłych okolicznościach letniej przyrody.
Zerknijcie więc na zdjęcie tej kartki z kalendarza i zobaczcie jakie to łatwe.
Ale: ja nie używam smalcu (ani smalczyku) zwierzęcego – wykorzystałam więc olej rzepakowy.
Poza tym miałam już gotowe własne pesto z rukoli, przypuszczam, że i takie ze sklepu, dobrej jakości, będzie OK. Robi się więc jeszcze bardziej banalnie, bo wystarczy tylko ugotować makaron, połączyć go z solidną łyżką, albo dwiema pesto, dodać przesmażoną cebulkę z jabłkiem.

Minimum działania, jednak by efekt był naprawdę zachwycający, polecam do cebuli (średniej całej albo połowy naprawdę dużej i pokrojonej w półkrążki) i jabłka (również nie w kostkę, a w plastry o kształcie półksiężyca) dodać nieco sosu sojowego, octu balsamicznego, płatków drożdżowych (smak nabierze wyrazu i głębi) oraz koniecznie – majeranku! Dusimy bardziej niż smażymy ten miks, można dolać do niego odrobinę wody z gotowania makaronu. Potrwa to kilka minut, gdy odcedzimy makaron (ja miałam fusili, wstążki – cieńsze albo grubsze będą lepsze) dodamy do niego pesto i przełożymy na talerz, ten aromatyczny, owocowo-warzywny dodatek będzie jak znalazł.

Świeże zioła jeszcze i parę wiórków parmezanu, albo innego twardego, dojrzałego sera, kilka kropli oliwy – gotowe! Pyszne! Szybkie!

PS. Proporcja z przepisu „kalendarzowego” to wg mnie ilość dla dwóch osób. Ale, kto to wie... :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz