piątek, 24 stycznia 2020

Zupa curry


Trochę kolorytu i smaku Indii, ale z nieoczekiwanym, bardzo polskim, owocowym elementem.
Zupa, która miło zaskakuje, przyjemnie rozleniwia, otula orientalną nutą i kaszmirową delikatnością. No i nie jest nudna – ten kwaskowy, wyczuwalny akcent, dodaje jej lekkości i rozbraja trochę moc curry.
Urozmaicenie jesiennego i zimowego jadłospisu, uśmiech słońca w talerzu, comfort food, czyli jedzenie poprawiające nastrój.

Składniki (na 3-4 porcje):
3 łyżki masła,
2-3 szalotki drobno pokrojone,
1 duże jabłko (najlepiej reneta),
2 spore łyżeczki czerwonej pasty curry (do kupienia w większości sklepów spożywczych, ale koniecznie trzeba sprawdzić skład - olej palmowy wykluczony!)
2 łyżki mąki,
Około 1 l warzywnego bulionu (może być z kostki – byle bez glutaminianu sodu i oleju palmowego),
Puszka (400 ml) mleka kokosowego,
Sól i pieprz,
1/3 łyżeczki kurkumy,
Posiekana natka pietruszki,
Prażone płatki migdałowe,
Jogurt naturalny na wierzch – opcjonalnie.


Rozpuszczamy w rondlu masło, wrzucamy posiekaną szalotkę i dusimy kilka minut na niewielkim ogniu (cebulka nie powinna się przyrumienić, jedynie zeszklić). W międzyczasie jabłko obieramy i oczyszczamy z nasion, kroimy w niewielką kostkę i dorzucamy do cebulki. Doprawiamy solą i pieprzem i dusimy mieszając około 3 minut. Dodajemy pastę curry, kurkumę oraz mąkę, mieszamy i gotujemy ok. 2 minut. Zestawiamy z ognia, dolewamy powoli bulion, mieszamy do połączenia składników. Ustawiamy na gazie, podgrzewamy do zagotowania i gotujemy na niewielkim ogniu ok. 8 minut. Dodajemy mleko kokosowe, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Można całość zmiksować - zupa stanie się gęstsza i gładka. Wlewamy do miseczek, posypujemy natką i prażonymi migdałami, na wierzchu umieszczamy odrobinę jogurtu i podajemy.

Przepis pochodzi z książki „Best-ever vegetarian”, wydanej przez Hermes House.



2 komentarze: