niedziela, 13 stycznia 2019

Salame di cioccolatto, czyli czekoladowe salami


To włoski przysmak, ale skojarzenia „starszaków” pamiętających słodycze rodem z PRL-u, jak najbardziej uzasadnione.
Wchodziło się do ciemnego sklepu ze skrzypiącą, drewnianą podłogą, półki pod sam sufit, słoje z landrynkami, dropsy, irysy, pudrowe miętówki na wagę, torebeczki z oranżadą w proszku, a przy kasie, na ladzie, zawinięte w papier pergaminowy leżały tzw. bloki, albo łomy – czekoladowe i waflowe. Kupowało się je na wagę, chrzęściły trochę w zębach, z prawdziwą czekoladą niewiele miały wspólnego, ale były... słodkie. Nie przepadałam za nimi, pamiętam, że moja Mama lubiła, chyba przypominały jej o remedium na ciężkie czasy bez jakichkolwiek słodyczy.
Przypuszczam, że i we Włoszech przygotowuje się i jada salame di cioccolatto z sentymentu dla dawnych lat, że ten śmieszny smakołyk to powrót do dzieciństwa. To zresztą zupełnie inna liga jakości – czekolada, masło, bakalie, no i ten efektowny wygląd!
Jest jeszcze praktyczny aspekt przygotowywania czekoladowego salami – po świętach można wykorzystać wszystkie resztki ciastek, suszonych owoców, orzechów. Nie muszę też chyba dodawać, że to może być wspólne dzieło, że z dziećmi można przygotować takie salami jako prezent dla babć i dziadków.
Same plusy!
Zmodyfikowałam nieco oryginalny, włoski przepis Gennaro Contaldo*, bo staram się nie używać surowych jajek i ograniczam w większości przepisów ilość cukru.

Składniki (na dwa salami o dł. 20-23 cm):
100 g czekolady gorzkiej (bardzo polecam moją ulubioną kawową z kardamonem z Terravity!),
6 łyżek drobnego cukru,
100 g masła,
200 g pokruszonych ciastek (mogą to być resztki biszkoptów, ciastek korzennych, ciastek typu digestive) – ciastka nie powinny być zbyt rozdrobnione, raczej niewielkie kawałeczki, nie okruchy,
150-200 g suszonych owoców i orzechów (figi, morele, żurawina, rodzynki, śliwki, wiśnie, orzechy laskowe, orzeszki piniowe, włoskie itp.),
5 łyżek ciemnego kakao dobrej jakości,
3 łyżki mleka roślinnego,
Odrobina mocnego alkoholu (brandy, rum, spirytus) – opcjonalnie.
Cukier puder – do obtoczenia.


Potrzebny będzie papier do pieczenia i folia spożywcza, oraz cienki, mocny sznurek.
Czekoladę łamiemy na kawałki, masło kroimy w kostkę – jedno i drugie umieszczamy w misce, kładziemy ją na garnku z gotującą wodą (nie może dotykać powierzchni wody!) i rozpuszczamy obydwa składniki, mieszając je i łącząc ze sobą.
Ciastka wsypujemy do miski, dorzucamy bakalie (większe owoce trzeba pokroić), wsypujemy kakao, dolewamy mleko i 2-3 łyżki alkoholu (spirytusu mniej). Wlewamy rozpuszczoną czekoladę z tłuszczem i mieszamy drewnianą łyżką, aż masa będzie w miarę jednorodna. Dzielimy na dwie porcje.
Większy kawałek papieru (taki, by można swobodnie zawinąć połowę masy) wkładamy pod kran, zwijamy w kulkę, zwilżamy, rozprostowujemy, strzepujemy wodę i układamy go na blacie. Układamy jedną część masy wzdłuż dłuższego boku, przy pomocy papieru formujemy podłużny, zwarty wałek, nie za cienki, o długości ok. 20-23 cm. Zawijamy go dokładnie w wilgotny papier, okręcamy dodatkowo folią spożywczą, końcówki zawiązujemy sznurkiem, możemy też nim okręcić całość, formując zgrabne „salami”.
To samo robimy z drugą częścią.
Wkładamy obydwa wałki do lodówki, schładzamy przez kilka godzin (można proces przyspieszyć umieszczając je w zamrażalniku na ok. 20 minut). Rozwijamy, obtaczamy dokładnie w cukrze pudrze i zawijamy w folię spożywczą.
Zbyt zimne salami i krojone w zbyt cienkie plasterki, będzie się kruszyć. Lepiej przed pokrojeniem przetrzymać je w pokojowej temperaturze i kroić nieco grubiej.
Przechowujemy w chłodnym miejscu.

*”Gennaro`s Easy Italian” (wyd. Headline).






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz