sobota, 19 listopada 2016

Korzenna konfitura z żurawiny


Żurawina ma w sobie jakąś magię. Łączy idealnie urodę, smak i zdrowotną moc. Dlatego według mnie nadaje się, jak mało który owoc, by stać się świątecznym prezentem. Czy to w postaci nalewki, czy też takich owoców w cukrze, albo jako pyszna konfitura.
Udało mi się kupić żurawinę na popularnym portalu aukcyjnym, przemroziłam ją i część przeznaczyłam na wysokoprocentowy napój, a część na fantastyczny dodatek do serów, pasztetów i mięs. W sprzedaży jest odmiana leśna, której owoce są nieduże i odmiana hodowlana – wielkoowocowa. Mniejsza daje mocniejszy kolor, ale w smaku – ani jednej, ani drugiej niczego nie brakuje.
Konfitura powstaje błyskawicznie, można ją zagotować w słoikach, albo – jeśli nie chcemy jej podarować - zamrozić.
A taki ładny słoiczek? Nic tylko oryginalnie ozdobić, opisać i prezent gotowy. Ja bym się z niego ucieszyła. :)

Składniki (na 4 słoiczki ok. 150-180 g):
650-700 g świeżej żurawiny,
250 g cukru (najlepiej nierafinowanego,trzcinowego),
100 ml wody,
2 kilkucentymetrowe kawałki kory cynamonu,
1 gwiażdka anyżu,
2-3 goździki.


Umytą żurawinę wsypujemy razem z cukrem do rondla, dolewamy wodę, dokładamy cynamon, anyż i goździki. Stawiamy na średni gaz, mieszamy. Gdy się zagotuje zmniejszamy gaz, przykrywamy pokrywką i gotujemy ok. 25-30 minut, mieszając od czasu do czasu.
W międzyczasie przygotowujemy słoiczki i sterylizujemy je – najlepiej w piekarniku nagrzanym do temp. 120 stopni – przez około 10 minut. Pokrywki słoiczków przelewamy wrzątkiem i osuszamy dokładnie przy pomocy papierowego ręcznika.
Wyławiamy z konfitury przyprawy korzenne i gorącą przekładamy do słoiczków. Zakręcamy mocno i pasteryzujemy w piekarniku (120 stopni) przez kolejnych 10 minut. Zostawiamy po wyłączeniu do przestudzenia w piekarniku.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz