niedziela, 1 maja 2016

Mój Tort Marigold


Pamiętacie „Monsunowe wesele”? Bardzo lubię ten film, a w nim najbardziej – oprócz przepięknej muzyki - motyw zakochanego P.K. Dubeya jedzącego aksamitki. Zresztą od czasu filmu zupełnie inaczej patrzę na te pospolite i chyba niedoceniane kwiatki, zwane potocznie i niesłusznie „śmierdziuszkami”. Do momentu obejrzenia tego filmu nie wiedziałam, że są jadalne, a ja mam fioła (a raczej fiołka ;)), na punkcie jadalnych kwiatów.
W każdym razie: zamarzył mi się tort trochę orientalny, trochę jak z baśni 1000 i jednej nocy, zmysłowy, z płatkami kwiatów i kolorami Indii, taki, który mógłby pojawić się na weselu Dubeya i Alicji... Oczywiście - kto jadł hinduskie słodycze, ten wie, że są... specyficzne. Nie ma tu ich smaku, jest moja wariacja na temat bezowego deseru, jak się okazało – naprawdę udana, inna niż wszystkie, wyjątkowa.
Oprócz „Monsunowego wesela” polecam też „Hotel Marigold” z Judy Dench w głównej roli i zachęcam do posadzenia aksamitek w ogródku albo na balkonie. Ich płatki urozmaicą smak i wygląd sałatek, deserów, potraw z ryżu i kasz. Choć aż szkoda je zrywać i jeść...

Składniki (na spory tort dla 8-10 osób):
Blaty bezowe upieczone tak jak tutaj.
500 ml śmietanki 30 proc,
500 g mascarpone,
3 łyżki kremu kajmakowego z puszki,
Cukier z prawdziwą wanilią,
Płatki 1-2 aksamitek,
1 owoc mango,
Pestki granatu,
Suszone owoce goji (2 łyżki)
2 owoce marakui,
8-10 daktyli,
Migdały albo orzechy w karmelu,
Odrobina kurkumy i cynamonu (opcjonalnie).


Oprócz dwóch blatów bezowych upiekłam też jeszcze jeden – malutki, na samą górę. Ale nie jest to konieczne.
Owoce goji trzeba namoczyć we wrzątku, gdy napęcznieją odcedzamy je i osuszmy na ręczniku papierowym.
Owoc mango obieramy, oddzielamy od pestki i miksujemy w malakserze, aż powstanie lekki mus.
Z owoców marakui wyjmujemy miąższ.
Do lekko ubitej śmietany dodajemy mascarpone, łyżeczkę cukru z prawdziwą wanilią i masę kajmakową. Mieszamy aż powstanie jednolita, gęsta masa (nie dłużej!). Pierwszy blat umieszczamy na paterze, wykładamy na niego masę, posypujemy ją pokruszonymi migdałami albo orzechami w karmelu i pokrojonymi daktylami (wystarczą 2-3 sztuki, reszta daktyli jest w upieczonej bezie). Zostawiamy kopiastą łyżkę kremu.
Układamy na tym drugi blat, bardzo delikatnie go dociskamy i na środek dajemy pozostawiony krem. Wkładamy w niego kwiat aksamitki. Na brzegach kremu układamy owoce goji, kawałki orzechów, część pestek granatu. Oblewamy delikatnie wierzch i brzegi kremu częścią musu z mango i miąższem marakui. Posypujemy pestkami granatu i płatkami aksamitki.
Mieszamy łyżeczkę cukru z wanilią, z odrobiną kurkumy albo cynamonu i taka mieszankę przesiewamy przez sitko na tort.
Pozostały mus, owoce, goji i pestki granatu dodajemy do każdej porcji tortu.

Czy ktoś z was widział i jadł kiedyś coś podobnego?





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz