wtorek, 29 kwietnia 2014

Zupa włoska, czyli czerstwe wciąż świeże


Nie tylko w Czechach czerstwe pieczywo jest świeże. Moje skojarzenia dotyczące tego określenia sięgają serialu „Wojna domowa” i słynnego tekstu Jaremy Stępowskiego: „Dzień dobry, zbieram suchy chleb. Dla konia”. Na co w jednym z odcinków filmowa Irena (czyli Alina Janowska) odpowiada jakoś tak: „a nie, dziś nie mamy chleba, dziś jest joga” ( bo ćwiczą tego dnia w domu z joginem). „Dziękuję, jogi nie zbieram” odpowiada właściciel konia. „Czerstwy” żart, ale zawsze mnie bawi :).
Ja też zbieram suchy chleb – na grzanki, zupę, bułkę tartą… Taki włoski, dobry zwyczaj, nawiązujący do trudnych czasów, gdy nie marnował się ani okruszek, a z biedy powstawały proste, świetne dania.

Takie jak kapuściana zupa z Canavese*


Składniki:
½ średniej główki poszatkowanej kapusty białej lub włoskiej,
1,5-2 l bulionu warzywnego lub drobiowego,
6-8 kromek czerstwego, opieczonego pieczywa (chleba lub - nieco więcej – bułki),
Kilka łyżek świeżo startego parmezanu,
75 g masła,
2-3 ząbki czosnku pokrojone w plasterki,
200 g sera pokrojonych serów (brie, gorgonzola, camembert,w oryginale jest to ser taleggio)
sól, pieprz.


Kapustę zalewamy wodą, solimy i gotujemy do miękkości. Odcedzamy. W dużym garnku układamy warstwami – kapustę, chleb i sery, każdą warstwę posypujemy lekko parmezanem. Gdy wszystkie składniki zostaną wykorzystane, na środku przebijamy warstwy drewnianą łyżką i w powstałą w ten sposób „studnię” wlewamy bulion, tak, by przykrył całość. Podgrzewamy na małym ogniu, a osobno rozpuszczamy masło i przesmażamy na nim czosnek – aż zacznie się lekko rumienić. Wlewamy masło z czosnkiem do zupy, mieszamy i doprawiamy do smaku solą oraz pieprzem. Jeśli zupa będzie zbyt gęsta można dodać bulionu.
Nie wygląda, ale za to jak smakuje… Świetna, rozgrzewająca, sycąca.

*na podstawie przepisu z książki Antonia Carluccio i Gennaro Contaldo „Dwaj łakomi Włosi” (wyd. Muza SA).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz