sobota, 27 września 2014

Francuska tarta cukrowa z jabłkami


Ciasto tak inne od wszelkich znanych mi jabłeczników i szarlotek, że musiałam po wypróbowaniu przepisu jak najszybciej podzielić się nim na blogu. Niezwykle delikatne, wykwintne, niewysokie, ale o głębi jabłkowego smaku, której nie powstydzi się nawet najbardziej szlachetny i drogi calvados. Bo cydr chyba jednak zbyt słaby i ciut za pospolity, choć może z powodzeniem towarzyszyć delektowaniu się tą tartą. A zaczęło się oczywiście od jabłek, którymi zostałam obdarowana, niepozornych, za to tak pysznych, że mogą konkurować z dorodnymi antonówkami i złotymi renetami. Do tych ostatnich są nawet trochę podobne, ale różnią się gruszkową nutą, wyczuwalną w smaku.
Wyobraźcie sobie połączenie słodkiego, silnego aromatu takich jabłek, z karmelem, miodem, dobrym alkoholem i ciepłym masłem... To mogli wymyślić tylko Francuzi! Będę jeszcze wiele, wiele razy wracać do tego przepisu*.

Składniki (forma o średnicy 26-28 cm):
Lekko wypieczony spód do tarty (przygotowany np. według tego przepisu),
1 kg jabłek (reneta, antonówka),
50 ml calvadosu albo brandy,
9 łyżek białego cukru,
3 żółtka,
250 ml śmietany kremówki (30 lub 36 %),
3 łyżki płatków migdałów,
40 g masła.


Pewnie doskonale wiecie, jak upiec spód do tarty, ale na wszelki wypadek przypomnę. Formę wykładamy papierem do pieczenia i przenosimy na nią rozwałkowane ciasto, albo po prostu umieszczamy w niej ukrojone kawałki ciasta (wcześniej schłodzonego w zamrażalniku). W każdym razie powinno być na spodzie i bokach. Dziurkujemy ciasto widelcem, kładziemy na nie folię aluminiową i wysypujemy na nią np. suchą fasolę (ciasto dzięki temu nie spłynie z boków). Wkładamy do nagrzanego piekarnika (190 stopni), pieczemy ok. 8 minut, zdejmujemy folię z fasolą i dopiekamy od góry drugie 8 minut (można nieco dłużej). Boki ciasta będą lekko zrumienione, a spód matowy.
Zanim na tak przygotowany spód wyłożymy jabłka, trzeba je wcześniej obrać, wypłukać, zetrzeć na płatki (albo pokroić), zalać alkoholem i odstawić na 30 minut. Po tym czasie odciskamy jabłka z płynu (zachowujemy go!), spód tarty posypujemy trzema niepełnymi łyżkami cukru, dajemy na to jabłka i podpiekamy je ok. 10 minut w piekarniku (190 stopni).
Ucieramy żółtka do białości z kolejnymi trzema łyżkami cukru. Śmietanę lekko ubijamy i dodajemy do utartych żółtek, dolewamy odsączony alkohol (5-6 łyżek) – mieszamy całość i wylewamy na ciasto z jabłkami. Wierzch posypujemy płatkami migdałowymi, resztą cukru i pokrojonym na małe kawałki masłem. Pieczemy w temp. 200 stopni ok. 30 minut.
Podajemy tartę ciepłą, z bitą śmietaną, sosem waniliowym, schłodzonym cydrem (albo piwem jabłkowym). Bardzo mi smakuje bez tych dodatków, za to skropiona leciutko brandy :).

*Przepis pochodzi z książki Marka Łebkowskiego „Ciasta i desery” (wyd. Bertelsmann Media).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz