niedziela, 28 grudnia 2014

Ekspresowe limoncello


Limoncello, na które czeka się trzy dni, przygotowane wg przepisu nowozelandzkiej autorki książek kulinarnych - Annabel Langbein. Idealnie orzeźwiające latem, zimą zastąpić może sylwestrowego szampana, a właściwie wino musujące, którego nie lubię, a jego fenomen jest dla mnie tym bardziej zadziwiający, że niejednej osobie zepsuło zabawę. .. A limoncello można nie tylko wznieść toast, ale i używać go do drinków – z miętą, lodem, owocami, sokami. Ja jednak uwielbiam je w podstawowej wersji, mocno schłodzone - mniej słodkie niż oryginalne, włoskie cytrynówki, w sam raz kwaskowe, z bardzo, bardzo delikatną goryczką i leciutką, korzenną nutą.
Limoncello, dobre jedzenie i towarzystwo oraz umiar – a zabawa będzie świetna i bez skutków ubocznych.
Do tego jeszcze koniecznie mój ulubiony toast: Za Życie! :)

Składniki:
8 cytryn,
¾ szkl. cukru,
5-6 goździków,
0,5 l czystej wódki.


Obieramy jak najcieniej 8 cytryn. Jeśli są ekologiczne, niewoskowane, wystarczy je umyć i przelać gorącą wodą, jeśli nie – trzeba je dokładnie wyszorować i sparzyć wrzątkiem.
Skórkę umieszczamy w słoju i zalewamy ją wódką.
Wyciskamy sok z 3-4 cytryn (powinno go być ok. 200-250 ml). Wlewamy go do rondelka, dodajemy cukier oraz goździki i gotujemy mieszając na małym ogniu. Cukier musi dokładnie się rozpuścić. Po przestudzeniu wlewamy syrop cytrynowy do słoiczka. Po trzech dniach przecedzamy wódkę i łączymy z syropem. Mieszamy, schładzamy i gotowe.
UWAGA: Część skórki cytrynowej i soku można zastąpić skórką i sokiem ze słodkich mandarynek. Będzie clemencello :).
PS. Jeżeli przeszkadza komuś zmętnienie nalewki, może dodatkowo przefiltrować płyn przez gazę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz