poniedziałek, 15 grudnia 2014

BDP po szwedzku. Część 7


Komisarz Dillstrom zgłodniała. Moment, gdy otwierała w pracy torbę z jedzeniem powinien być w grudniowej szarości poranka jasną, dobrą chwilą. Ale ta nierozwiązana sprawa morderstwa nie dawała jej spokoju i nie pozwalała cieszyć się zawartością przygotowanych przez Jensa pudełeczek. Koledzy z komisariatu pokpiwali z troski męża pani komisarz, mówili na niego Święty Jens Bezmięsa, a ją samą ochrzcili „Dill”, raczej nie od nazwiska, a od koperku i innej zieleniny.

Czasem wolałaby chyba dla świętego spokoju zjeść z nimi hot-doga ze stacji, zapić colą, zapalić wspólnie papierosa na deser. Ale to ona miała najlepsze wyniki na siłowni, strzelnicy i w statystykach wykrywalności przestępstw. A i napięcia małżeńskie udawało się załagodzić nie raz dzięki zwyczajnym kanapkom…

Dziś Jens także bardzo się postarał: jej ulubiona zupa z selera na mleku kokosowym, kanapki ze świeżego chleba z pastą jajeczno-łososiową, oliwki z papryką i sałatą, owsianka ze szczyptą cynamonu, no i przedsmak świąt – kapusta z grzybami! „Kiedy, u licha, on to wszystko robi?!”. Jedząc kanapkę przypominała sobie jak przez mgłę jego spokojną, poranną krzątaninę, uważny wzrok i to, co mówił – by zagadać jej smutek, rozdrażnienie, nieobecność… Na przykład o tych grzybach: że powinna docenić jego starania, bo po grzyby wybrał się aż do odległego o 150 km Sztokholmu, gdzie Łotysze na targowisku sprzedawali całe ich kosze. I że do tej pory nie wiadomo co jest przyczyną klęski nieurodzaju w Szwecji, w której znalezienie jednego, marnego podgrzybka, graniczyło w tym roku z cudem…
„ A cóż mnie to obchodzi! Mam na głowie tę nieszczęsną, znalezioną przy lesie dziewczynę… Ale zaraz, przecież ona miała przy sobie łotewski paszport. A główny podejrzany, któremu żona dała alibi, podczas wizyty patrolu siedział w kuchni i czyścił grzyby. Cały kosz grzybów…”. Dill zerwała się na równe nogi, w biegu chwyciła kaburę z pistoletem i kluczyki do samochodu. To był Bardzo Dobry Poniedziałek.

Jak widać regularne spożywanie zdrowych posiłków ma wpływ również na rozwiązywanie zagadek kryminalnych. Dodam tylko, że „Grzybiarz” nie stawiał oporu przy aresztowaniu, podobnie jak Jens w domu wieczorem…

PS. I z obowiązku: zupa z tego przepisu, ale zmienionego nieco – z dodatkiem kurkumy i puszki mleka kokosowego zamiast mleka, śmietanki i sera. Kapusta z grzybami i pieczarkami - również z wczorajszego obiadu. Kanapki - dziś rano przygotowane, z pastą z łososia, fety, jajek. No i owsianka – z mandarynkami, cynamonem, miodem, jogurtem greckim i suszonymi śliwkami. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz