niedziela, 7 grudnia 2014

Prawdziwy cukier waniliowy

Postanowiłam do świąt otwierać kolejne pudełeczka z różnymi, czasem dziwnymi pomysłami, wynalazkami, drobiazgami smacznymi, rekomendacjami. Dziś w moim kulinarnym kalendarzu adwentowym „Siódemka” – szczęśliwa dla tych, którzy pieką dużo na święta.


Bo nie ma to jak własnoręcznie przygotowany cukier waniliowy. Nie pamiętam już kiedy kupowałam gotowy cukier wanilinowy, aromatyzowany waniliną lub etylowaniliną.
I teraz w całej swojej wredocie wyjawię za co japoński naukowiec Mayu Yamamoto otrzymał w 2007 roku Nagrodę Ig Nobla, czyli Antynobla :). Ten humorystyczny odpowiednik słynnej nagrody jest przyznawany za absurdalne, aczkolwiek prawdziwe wynalazki. Otóż japońscy badacze wyizolowali etylowanilinę stosowaną m.in. w przemyśle spożywczym z... krowiego łajna. Jest to z pewnością bardzo naturalny produkt, ale wolę jednak skorzystać z równie naturalnej, prawdziwej wanilii przy produkcji mojego ulubionego dodatku cukierniczego.

Czy wolicie produkowany w laboratoriach C8H8O3, czyli 4-hydroksy-3-metoksybenzaldehyd, związek znajdujący się w rejestrze niebezpiecznych związków chemicznych, bo powodujący podrażnienia skóry, czy też prawdziwą wanilię – wasz wybór.

Ja wrzucam do niewielkiego słoika dwie rozkrojone laski wanilii, zasypuję je w miarę drobnym cukrem i po kilku dniach mam gotowy cukier waniliowy, który pachnie nieprawdopodobnie pięknie, wyrazistą ciepłą słodyczą...

I jeszcze jeden mit – jeśli zobaczycie gdzieś produkty np. lody, na których opakowaniu napisano, że są z prawdziwą wanilią i jej drobinki można zobaczyć wewnątrz, to nie łudźcie się, że to są ziarenka wydobywane z wnętrza laski wanilii. Te lody musiałyby być naprawdę bardzo, bardzo drogie. Owszem – to może być prawdziwa wanilia, ale powstała poprzez zmielenie suszonych strąków. Mam taką suszoną, sproszkowaną wanilię, również dodaję ją do cukru i na jej bazie przygotowuję ekstrakt waniliowy z alkoholem – używany przeze mnie zamiennie z cukrem jako intensywna przyprawa do ciast. Mimo wszystko jest to naturalna przyprawa – polecam więc!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz