poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Kminkówka


Trunek, który nie wszystkim przypadnie do gustu, ale każdy chętnie po niego sięgnie, gdy żołądek odmówi posłuszeństwa... Nalewka jest wytrawna, mniej kminkowa niż by się to mogło wydawać, a jej plusem jest i to, że czeka się na nią... tydzień. Przepis pochodzi z książki Marka Łebkowskiego „Wina i przetwory”. Ten znakomity kucharz, miłośnik i propagator kulinariów, jest dla mnie wielkim autorytetem. To przede wszystkim z jego książek uczyłam się gotować , z jego rad korzystam do dzisiaj i – gdyby tak przedwcześnie nie odszedł - byłby zapewne tą osobowością, której brakuje mi w programach kulinarnych. Pan Marek radził, by nalewką raczyć się przy jedzeniu śledzi, ryb wędzonych, sałatki jajecznej i pieczonych ziemniaków z kminkiem. A ja dodam od siebie – zanim sięgniecie po apteczne specyfiki stosowane przy niestrawności, możecie zaradzić jej w sposób dużo przyjemniejszy i naturalny :).

Składniki:
700 ml czystej wódki,
4 łyżeczki kminku (całe ziarna),
10 listków bazylii,
1 płaska łyżeczka cukru.


Cukier trzeba podgrzać w rondelku z łyżką wody i wystudzić. Do litrowego słoja wrzucamy wypłukane listki bazylii i kminek. Odrobinę wódki dodajemy do syropu z cukru, mieszamy i wlewamy wraz z resztą wódki do słoja. Zamykamy, odstawiamy na 5-7 dni, wstrząsając codziennie lekko płyn. Po tym czasie odcedzamy (gęste sitko, gaza, papierowy filtr do kawy) i przelewamy do butelki. Pozostały kminek można zalać po raz kolejny alkoholem.





3 komentarze:

  1. Ilosc cukru 1 lyzeczka i wody 1 lyzka. To tak naprawde czy pomylka. Wydaje mi sie bardzo malo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie pomyłka, tak ma być. Wielokrotnie przetestowane, Gwarantuję. :)

      Usuń