piątek, 22 sierpnia 2014

Śliwkowa tarta Tatin


Ten przepis zasługuje na to, by stać się częścią setnego wpisu. 100 wpisów w ciągu około 100 dni – całkiem nieźle chyba :). Niedługo zresztą będę musiała ograniczyć nieco swoją aktywność, ale o tym potem.
Śliwkowa tarta Tatin – fiolet zmieniający się w czerwień, bogactwo karmelowego smaku połączonego z rozpływającą się w ustach śliwką i prawie nieistniejący, ale jednak ważny, spód z francuskiego ciasta. Szlachetna prostota, wymagająca jedynie przestrzegania podstawowych reguł i zręczności przy odwracaniu ciasta.

Bo – jeśli tego nie wiecie – tarta Tatin, wymyślona pod koniec XIX wieku przez siostry Tatin, restauratorki z małego, francuskiego miasteczka La Motte-Beuvron, jest ciastem odwracanym . Powstała jako tarta z jabłek, ale można wykorzystać do niej z powodzeniem również gruszki i śliwki. Owoce są podczas pieczenia na spodzie, a potem pyk! – i znajdują się na wierzchu. Po to, by zrobić to bez problemu potrzebna jest metalowa patelnia (o średnicy ok. 24 cm), bez plastikowych elementów, w której ciasto będzie się piec.

Składniki:
230 g ciasta francuskiego,
Ok. 18-20 sporych śliwek węgierek,
100 g masła,
½ kubka cukru,
1 kopiasta łyżka cukru z prawdziwą wanilią,
Lody waniliowe lub bita śmietana.


Śliwki płuczemy, dzielimy na połówki wyciągając pestki. Na patelni rozpuszczamy masło, wysypujemy na nie obydwa rodzaje cukru (starając się, by cukier znalazł się równą warstwą na całej powierzchni). Nie mieszamy, czekamy aż cukier lekko zbrązowieje, a gdy tak się stanie, bardzo ostrożnie (karmel jest niesamowicie gorący!) wykładamy połówki śliwek, przecięciem do spodu. Powinny pokryć patelnię ciasno, najlepiej układać je obok siebie w zmniejszających się okręgach. Ja umieściłam śliwki także przy brzegu patelni, tworząc taki rant (potem co prawda nie będzie go widać, za to śliwek jest więcej ;)). Zmniejszamy gaz i na małym ogniu smażymy śliwki 20 minut. Pod koniec włóżcie pomiędzy śliwki czubek noża – przy wyciąganiu powinna ciągnąć się za nim krótka niteczka syropu. Zdejmujemy z ognia, nieco studzimy. Nagrzewamy piekarnik do temp. 200 stopni, a z rulonu ciasta francuskiego wycinamy koło o średnicy odrobinę większej niż patelnia (ok. 26 cm, ciasto skurczy się podczas pieczenia). Przykrywamy przestudzone owoce ciastem, lekko je do nich dociskając. Wstawiamy patelnię do nagrzanego piekarnika i pieczemy najpierw 15 min w temperaturze 200 stopni, a potem zmniejszamy ją do 180 i pieczemy jeszcze 20-25 minut.
Wyjmujemy patelnię z piekarnika i odstawiamy na taki czas, byśmy jej uchwyt mogli ująć dłonią bez rękawicy. Przykrywamy patelnię dużym talerzem i odwracamy ją energicznie do góry nogami. Ciasto powinno bez problemu wypaść na talerz.
Tarta Tatin jest najlepsza lekko ciepła, z dodatkiem lodów waniliowych, albo bitej śmietany.
Oh la la! Quel plaisir... :)

Skorzystałam z przepisu na jabłkową tartę Tatin, zamieszczonego w książce Marka Łebkowskiego „Ciasta i desery” (Bertelsmann Media 2002).
Zdjęcie hotelu Tatin: dearfrance.net



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz