sobota, 7 czerwca 2014

Mus czekoladowy bez jajek


Łatwy do przygotowania, no i bez surowych jaj. Nie jest tak puszysty jak przygotowywany wg tradycyjnej, francuskiej receptury, ale będzie smakować z pewnością wszystkim fanom czekolady. Konieczny jest dodatek owoców – świeżych, leśnych (maliny, jagody, jeżyny), albo innych sezonowych (porzeczka, wiśnie) czy chociaż cytrusów (starta skórka pomarańczy, limonki).
Można go wzbogacić o biszkopty pokruszone i nasączone likierem, ułożone na dnie pucharka, ale i sam ma wystarczająco bogaty smak. Serwowany w likierowych, kryształowych kieliszkach, wygląda nieco oldskulowo, ale – wierzcie mi – ta ilość jest w sam raz. Nowoczesny sznyt zyska podany w niewielkich, prostych naczyniach, właśnie ze skórką cytrusową, albo pistacjami prażonymi i posiekanymi.

Składniki (na 4-8 porcji, w zależności od wielkości naczyń i poziomu czekoholizmu ;)):
300 ml śmietanki kremówki (30 lub 36%),
100 g gorzkiej czekolady (min. 70 proc.),
2 łyżki cukru pudru,
Ew. alkohol (likier advocaat, cointreau) – 3 łyżki.


Śmietanę podgrzewamy na małym ogniu. Gdy się zagotuje, odstawiamy i dodajemy połamaną czekoladę oraz cukier puder. Mieszamy aż do całkowitego połączenia się składników. Potem schładzamy – ja ustawiłam garnek w pojemniku wypełnionym lodem i masa bardzo szybko się oziębiła. Zimną ubijamy mikserem (z dodatkiem alkoholu lub bez), aż powstanie delikatny, gęsty, krem (nie ubijajcie zbyt długo, bo masa może oklapnąć!). Wykładamy do naczyń, ozdabiamy owocami i – jeśli mus nie jest do zjedzenia od razu – wstawiamy go do lodówki.

Na podstawie przepisu Doroty Świątkowskiej z książki „Moje wypieki i desery” (wyd. Egmont).


2 komentarze: